0230
Islandia

Zorza polarna na Islandii. Aurora hunting guide

Pierwsza w życiu zorza – moment, którego się nigdy nie zapomina, który sprawia, że wewnątrz wszystko buzuje i kipi. Najlepiej, by nigdy się nie kończył. Zastanawiasz się, jak zapolować na zorzę na Islandii? Zapraszamy do wpisu poniżej!

„Na Islandii mówimy, że Aurora to królowa światła. Pomyśl, królowa właśnie tańczy dla Ciebie, czy to nie wspaniałe?”

– powiedziała kiedyś nasza islandzka znajoma, Lyn. Ma absolutną rację: taki widok to prawdziwy zaszczyt.

Zorza polarna na  Islandii

Zorze pojawiają się głównie za kołami podbiegunowymi i to właśnie tam zaobserwujemy najpiękniejsze spektakle świetlne. W sprzyjających warunkach bywają widoczne nawet w okolicach 50. równoleżnika. Krąg polarny przecina Islandię w jej najbardziej wysuniętym na północ punkcie, na wyspie Grímsey, dlatego Islandia jest jednym z najlepszych miejsc na świecie do obserwowania tego niezwykłego zjawiska.

Kiedy oglądać zorzę na Islandii?

Podobno zorzę na Islandii można zobaczyć już pod koniec sierpnia – myślę jednak, że najwięcej szans na to jest wówczas w okolicy Akureyri, nie Reykjavika (choć wiadomo, cuda się zdarzają). Możliwość tą mamy aż do kwietnia. Naszym zdaniem wyjazd jesienią w tym celu to najlepszy pomysł. Jest już wystarczająco ciemno, ale wciąż nie zmarzniemy do szpiku kości, jak moglibyśmy w środku islandzkiej zimy.

Jak powstaje zorza polarna?

Ziemia wytwarza pole magnetyczne, które zagęszcza się znacznie w okolicach biegunów południowego i północnego. Gdy na Słońcu pojawia się rozbłysk, wyrzucona w jego czasie energia tworzy wiatr słoneczny – strumień cząstek elementarnych o wysokiej energii (elektrony i protony). Przechwytywane przez pole magnetyczne Ziemi cząstki pobudzają cząsteczki znajdujące się w powietrzu, zaś nadmiar energii wytworzonej w tym procesie objawia się nam w postaci światła.

W jakich warunkach oglądać zorzę?

Ciemność

  • Przede wszystkim musi być ciemno, więc punkt #1 to oczywiście noc. Zimą na Islandii z tym kłopotu nie ma: bliskość koła podbiegunowego sprawia, że noc trwa tu nawet około 20 godzin. My oglądaliśmy nasz spektakl od godziny 21 do 23, z apogeum około 21:30.
  • Musimy także zadbać o brak zanieczyszczenia świetlnego (np. świateł emitowanych przez miasta). W związku z tym warto jest wyjechać na przedmieścia. My oglądaliśmy zorzę w Höfn– maleńkim miasteczku na wschodzie Islandii, w którym ciemność mieliśmy na wyciągnięcie ręki. Takich miejsc na Islandii jest mnóstwo.
  • Do tego warto mieć na względzie księżyc. Najlepsza faza księżyca to koniec trzeciej kwadry aż do początku pierwszej kwadry. Warto zajrzeć przed wyjazdem do kalendarza faz księżycowych.

Zasięg

Potencjalny zasięg zorzy da się przewidzieć na około 2 dni do przodu. Jest mierzony w skali od 1 do 9. Jest to tzw. skala Kp (inaczej: indeks planetarny Kp − skala, która opisuje zasięg występowania zorzy). Nie dajcie się zniechęcić niskim wskaźnikiem: zorza polarna na Islandii widoczna jest już przy wskaźniku 2, a przy 3-ce czeka na Was prawdziwy teatr świetlny. Do porównania, zorza polarna w Polsce jest widoczna, gdy jej indeks wynosi od 6 Kp wzwyż. Wykonane przez nas zdjęcia prezentują poziom trzeci i wtedy zorza była już widoczna gołym okiem (a to wcale nie jest oczywiste, o czym poniżej). Poziomy sprawdzaliśmy na auroraforecast.is oraz vedur.is.

Zachmurzenie

Nawet przy wysokim wskaźniku zasięgu możemy zorzy nie zobaczyć, jeśli niebo usiane będzie chmurami. W związku z tym, na podanych powyżej mapach widzimy nie tylko miernik zasięgu zorzy, lecz także zachmurzenie na danym terenie. Należy więc patrzeć także na to, czy obszar, na którym się znajdujemy, jest zakryty chmurami. Aby aurora borealis była dobrze widoczna, mapa powinna być jasnoszara, bez kolorowych powłok.

Jak widać, aby zobaczyć zorzę, musi wystąpić kilka sprzyjających okoliczności naraz. To nie jest więc łatwe zadanie – kluczowe jest, by znaleźć się w odpowiednim miejscu o właściwej porze. Przez całe 10 dni naszego pobytu na Islandii tylko raz mieliśmy okazję zobaczyć zorzę.

Czy zorza widoczna jest przez całą noc?

Bynajmniej. Zorza może pojawić się dosłownie na kilka minut. Najczęściej trwa około 15-30 minut, czasem do kilku godzin. Obserwowaliśmy całe zjawisko przez 1,5h, ale apogeum (czyli najbardziej intensywne zjawisko świetlne) miało miejsce przez jakieś 7 minut.

Czy zorza jest widoczna gołym okiem?

Chciałabym, aby ktoś uprzedził mnie o tym zanim wybraliśmy się na polowanie! Gdy dotarliśmy na miejsce planowanej obserwacji zastaliśmy ledwo widoczną podłużną białą plamę światła, która się jakby rozlewała po niebie. Nie ukrywam, poczuliśmy rozczarowanie: nie było zjawiskowych intensywnych kolorów, ruchu świateł na niebie. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że prawdziwe show jest dopiero przed nami! To był poziom 2. na skali Kp który po 20-tu minutach miał zmienić się w poziom 3. Dlatego pamiętajcie o dwóch rzeczach:

  1. Nie poddawajcie się od razu.
  2. Nie ufajcie własnym oczom.

Jak rozpoznać zorzę?

Wydawałoby się, co za głupie pytanie, przecież każdy wie, jak wygląda zorza polarna. Jednak rozpoznanie słabej zorzy za pierwszym razem może sprawiać trudności. Łatwiej jest to zrobić, nie ufając własnym oczom – mogą one okazać się niewystarczające. Nie tylko kolory, lecz także ruchy zorzy na niebie mogą nie być wyraźne. Porusza się każda, ale niektóre są żwawe, niczym dziarsko rysowane farbą w aerozolu po niebie. Inne zaś są powolne, majestatyczne przewalające się nad horyzontem.

Dlatego jeśli zobaczycie na niebie jasną, bliżej nieokreśloną, podejrzaną rozlaną plamę, która zdaje się poruszać, dajcie jej szanse, wyciągając aparat i ustawiając go na dłuższy czas naświetlenia. Nagle zobaczycie na wyświetlaczu swojego aparatu, jak plama zapala się tysiącem odcieni zieleni. Tak, aparat potrafi zobaczyć zorzę lepiej, niż my sami. Ciekawostka: za kolor zielony odpowiadają wzbudzone atomy tlenu. Czasami widoczne są także barwy o odcieniu fioletowo-różowym. Emituje je azot.

Jakim aparatem fotografować zorzę?

Z zorzą poradzi sobie nawet dobry telefon, ale naszym zdaniem zdecydowanie najlepszym wyborem do tego celu jest lustrzanka lub bezlusterkowiec z możliwie najjaśniejszym obiektywem (my działamy na obiektywie z Canon 28mm f/1.8 – to bardzo jasny szerokokątny obiektyw z idealnymi predyspozycjami do nocnej fotografii).

Jak fotografować zorzę?

Fotografowanie zorzy nie jest wcale skomplikowane, zaś najważniejsze czynniki sukcesu to:

  1. Statyw: bezwzględnie konieczne jest umieszczenie aparatu na statywie. Nie wyobrażam sobie robienie kilkusekundowych zdjęć z ręki.
  2. Czułość matrycy: działaliśmy na ISO ustawionym w przedziale ISO 3200-4000. To nie jest max, na jaki pozwala nasz aparat, ale przy tych wartościach otrzymywaliśmy dobry kompromis pomiędzy poziomem szumu a jakością obrazu. Jednak w dobie AI jednak szum można bardzo łatwo usunąć w postprodukcji 🙂
  3. Czas naświetlania: około 2-3 sekundy przy ISO 3200-4000 wypadły optymalnie. Im mniejsze maksymalne ISO możemy ustawić (oraz im mniej ‘jasny” mamy obiektyw), tym większy czas naświetlania musimy ustawić. Warto się tym po prostu pobawić i potestować. My na początku mieliśmy ustawione 3 sekundy, gdy zasięg zorzy wynosił 2, a gołym okiem dało się dostrzec jedynie blado-zieloną, omal białą plamę na niebie. Po jakimś czasie, gdy kolory już były dobrze widoczne, a aurora zaczęła tańczyć wprost nad naszymi głowami, tworząc przedziwne kształty i wijąc się niczym żmija, musiałam zmniejszać czas naświetlania oraz ISO, bo przy wyższych wartościach otrzymywałam prześwietlony kadr.
  4. Ostrzenie na nieskończoność lub na największą możliwą wartość. Mając lustrzankę, warto przestawić fokusowanie w tryb manualny i ustawić ostrość na maksymalną wartość, przekręcając pierścień do znaku ∞.
  5. Samowyzwalacz: warto ustawić samowyzwalacz z odroczeniem w 2 sekundy. To pozwala na zmniejszenie ilości drgań aparatu podczas wciskania wyzwalacza. Jeśli macie wężyk spustowy lub pilot zdalnego sterowania, można go zabrać, choć nie jest to konieczne.

Czy warto polować na zorzę z przewodnikiem?

Szczerze? Za pierwszym razem warto. Szczególnie, jeśli macie ograniczony czas na wyspie, bardzo zależy Wam na zorzy i nie chcecie ryzykować, że odlecicie nie zobaczywszy tego fenomenu. Przewodnik nie wyczaruje Wam aurory, ale zmaksymalizuje skuteczność wypadu, jeśli świetlna luna nie będzie dobrze widoczna na niebie. Przewodnicy monitorują warunki na bieżąco, a jeśli szans nie ma – przekładają spotkanie na inny termin lub zwracają pieniądze. Można znaleźć droższe i tańsze wyjazdy z różnych punktów na mapie Islandii (znalazłam mnóstwo propozycji w Reykjaviku, kilka w Akureyri i jedną ofertę w Höfn).

Możemy polecić firmę Marina Travel, w której pracuje nasza koleżanka Lyn. Tripy z Marina Travel odbywają się z miasteczka Höfn.

Więc jak, wybierasz się oglądać zorzę? Zostaw ślad w komentarzach i do zobaczenia po drodze!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You might also like